„Od roku trenuję i ciągle nie widzę sześciopaka na brzuchu. Zaczynam widzieć trochę mięśni w górnej części brzucha, co jest wspaniałe, ale robiąc po 1000 powtórzeń w różnych ćwiczeniach brzucha cztery razy w tygodniu oraz wykonując normalny trening siłowy z obciążeniem, ciągle mam „oponkę”. Co jeszcze więcej mogę zrobić?”
Takie historie spotyka się bardzo często przeglądając strony internetowe związane z fitnessem i odchudzaniem. Czy zadawaliście sobie podobne pytanie?
Odpowiedź może być tylko jedna. To nie jest żaden sekret, ale wiele osób nadal tego nie może zrozumieć i niepotrzebnie „katuje się tysiącem brzuszków”:
Trening brzucha zwiększa jego siłę, wytrzymałość i rozwija mięśnie brzucha. Ale żeby zobaczyć mięśnie, czyli tak zwaną „definicję” na brzuchu, czy każdej innej grupie mięśniowej trzeba mieć niski poziom tłuszczu. I żadne nawet najcięższe treningi i ćwiczenia nie odsłonią sześciopaka, jeśli będzie za wysoki poziom tłuszczu. Więc cały problem nie leży w tym, że mięśnie brzucha są za małe, tylko po prostu zakrywa je warstwa tłuszczu.
Nie ma sensu „katować” nadmiernie brzucha. To tylko strata czasu. Wystarczy 15 minut treningu raz lub dwa razy w tygodniu i 2-4 ćwiczenia po 10-25 powtórzeń.
Zamiast tracić czas i męczyć się niepotrzebnie, lepiej od razu zacząć układać sobie redukcyjny plan odżywiania ;)
Pewnie wiele osób nie uwierzy w to co czyta i nadal będzie przedkładać trening nad właściwym odżywianiem, ale niestety prawda jest tylko jedna ;)
zgadzam sie z tym calkowicie, ale wiele osob nadal sie katuje, nie robiac zadnego cardio, nie trzymajac sie diety. I tutaj zonk, szesciopak nadal niewidoczny :D. Na swoj tez czekam, tylko jeszcze z micha mam problem, ale wkrotce wszystko "ogarne" :)
OdpowiedzUsuń